Jak Sklonowałem Mojego Najlepszego Klienta (I ty też możesz)
- Mateusz Michalski
- 16 lis
- 1 minut(y) czytania
Od jakiegoś czasu pracuję ze znajomym.
I szczerze?
Idzie jak marzenie, zero problemów, oboje jesteśmy zadowoleni, wszystko na czas, no bajka.
Pomyślałem sobie:
“Gdybym tylko trafił więcej klientów jak on, życie byłoby prostsze”
I to była eureka.
Poszperałem w internecie, poszperałem w google, facebooku/instagramie (nazywają to też Meta, jak kto woli) i znalazłem.
Zobacz jak to zrobiłem - ważna rzecz, bez reklam na Meta to nie wypali.
Nie da się klonować ludzi, przynajmniej jeszcze nie (tylko Zuckerberg jest blisko).

Ale nie potrzebujemy tego wystarczy, że podobni.
To było to, trop którego potrzebowałem.
I zacząłem szukać sposobu, jak trafiać do osób podobnych do mojego znajomego.
Zamiast do przypadkowych ludzi, tylko do takich gotowych kupić TERAZ.
I tak odkryłem, że Facebook (a właściwie Meta) ma coś, co nazywa się Lookalike Audience.
Brzmi wymyślnie i dziwnie, ale ważne że działa.
A działa tak:
Pokazujesz Facebookowi listę swoich najlepszych klientów (ją bierzesz z reklam).

A on mówi: "Dzięki, znajdę ci więcej takich samych”.
I faktycznie to robi.
Ludzie o podobnych zainteresowaniach, dochodach, zachowaniach, ulubionych filmach - tacy, którzy prawdopodobnie też kupią od ciebie.
I żeby nie było, to nie czary. Nie da się machnąć różdżką i magicznie dostać taką listę, trochę nad tym trzeba przysiąść i zainwestować.
Ale efekty są tego warte.
Na liście jest kilkaset osób, którym za grosze mogę się reklamować codziennie!
Mogę się im pokazywać tak często jak chcę, częściej niż widzą się z własnymi rodzicami i to dalej za grosze.
A w zamian?
Więcej klientów i mniej nerwów.
Jeśli chcesz się dowiedzieć, jak zrobić to u siebie, napisz do mnie.
Do usłyszenia,
Mateusz







Komentarze